Szałas Bartyzka na Łysej Górze ma chorągiewkę, więc ja proszę także o chorągiewkę, gminiacy się na to zgadzają”.
Czytaj więcejA ksiądz Kordecki zaraz dodał: — Niech będą błogosławieni, którzy Mu służą. Uśmiechnęła się do mnie, a ja także odpowiedziałem jej uśmiechem. Jak na dłoni ujrzałem całą moją przeszłość, objąłem ją jednym spojrzeniem, a całą przyszłość w jednej tylko postaci, w postaci zamku, ale jakiego zamku… Zatrzymał się znowu, jak żeby się namyślał. Wtedy królowa Saby zadaje mu drugą zagadkę: — Jak tylko wiatr zawieje, Głowę szybko schyla I płaczliwie lamentuje, Dla bogatych — ozdoba, Dla biednych — pożytek, Dla żyjących — koniec, Dla martwych — kara, Dla ptaków — radość, Dla ryb — plaga. — Która — pyta żona. — Oj Jakiego to cielaka Pan Bóg zabrał ode mnie — wołał żałośnie.
obrus bezplamowy - Mieszkańcy Aleksandrii zapytali rabiego Jehoszuę ben Chanania, co człowiek powinien zrobić, żeby zdobyć mądrość.
To doskonale rozumiałem, że poza panią Kromicką, poza panem Kromickim i ich wzajemnym stosunkiem, nie obchodzi mnie na świecie nic, zupełnie nic — ani światło, ani ciemność, ani wojna, ani pokój, ani żadna rzecz, która jego jest. Jestem zdania Plutarcha, że Arystoteles nie tyle zabawiał swego wielkiego ucznia składaniem sylogizmów albo też zasadami geometrii, ile ćwiczeniem go w wybornych przepisach tyczących dzielności, odwagi, wielkoduszności, umiarkowania i stałości w nielękaniu się niczego; i tak uzbrojonego wyprawił dzieckiem jeszcze, aby nałożył jarzmo światu, wszystkiego mając trzydzieści tysięcy pieszych, cztery tysiące koni i ledwie czterdzieści dwa tysiące talarów. Zgłoś się na ochotnika do pomocy w ich przygotowaniach i przypadnie ci w udziale smaczny kęsek. Choćby inna, spotkana w domu schadzek, była ładniejsza, to by nie było to samo, bo na oczy nieznajomej dziewczyny nie patrzymy tak, jakbyśmy patrzyli na opalową lub agatową płytkę. — Dziękuję panu — rzekła. IV Fałszywców i dwulicowców, którzy powodują profanację Boga, należy demaskować przed całym światem. Wiem to także pewno, że pan hetman pociągnie wkrótce z wojskiem na Waszmościów, czeka tylko na jazdę, której mu półtora tysiąca komunika ma jenerał de la Gardie nadesłać. Wszystkie ich starania zmierzały ku temu, aby dzieci wychować dla cnoty. Składanie i przyjmowanie wizyt, klub, obiady, teatr, przeszkadzały mu myśleć o tem, zarówno jak o tej gwałtownej i podstępnej złości, którą Morel jak opowiadano objawiał i skrywał zarazem w różnych środowiskach, w miastach gdzie gościł kolejno i gdzie mówiono o nim ze drżeniem, zcicha, nie śmiejąc nic opowiedzieć. Ta wspaniałomyślność mnie gnębiła. Wieczorem pod osłoną ciemności zaniosła mnichowi do kryjówki cały worek żywności i pokaźną sumę pieniędzy.
Nie zapomina się przecież tak łatwo o podobnie wspaniałych rzeczach, jakie ona przeżyła.
— A ja zbierałem za szosą. Pod koniec swego kawalerstwa Połaniecki nie bywał prawie nigdzie — czuł jednak, że obecnie nie może tak być. Sądzimy iż umysł takich ludzi zacieśnił się w szczegółach, i że, przez nawyk małych rzeczy, stali się niezdatni do większych. Niebezpieczne jest zdawać na sąd niewieści rozrządzenie naszym mieniem wedle wyboru, jaki uczyni między dziećmi, jako iż bardzo często bywa on niesprawiedliwy i fantastyczny. Daremnie potężny żołnierz wzniesie do góry ciężki miecz; nim go opuści, już czuje zimne ostrze przenikające w ciało, więc miecz wysuwa mu się z ręki, a sam pada krwawym obliczem na kark koński. Dodaje, ponieważ nawet w takim uniesieniu nie opuszcza go poczucie warsztatu literackiego i panowania nad tym warsztatem. Rozmowa jego iskrzyła się od takich cięć, które zadawał swoim brzęczącym, cichym głosikiem i z cienkim uśmieszkiem na wargach. Panu Adamowi Mickiewiczowi, który cały period powstania listopadowego przebył w Dreźnie i nie wystawił na szwank dla Polski ani cala kwadratowego swojej skóry, raptem zachciało się, żeby minister Périer rzucił setki tysięcy lub milion żołnierzy francuskich i miliardy franków jednocześnie na Rosję, Prusy i Austrię, aby jemu, Adamowi, urządzić uroczysty ingres do jego Wilna. — I nam się to niepodobnem wydawało, bo panna Pelagija jest zbyt żywego i wesołego usposobienia, abyśmy mogli byli przypuszczać, że poważny stan duchowny będzie dla niej odpowiedni. Nieznana wprzódy wesołość, napełniająca te miejsca, jest, wedle mnie, niemylnym świadectwem, że wkradły się w nie jakieś tajemne uciechy. A ty nie będziesz mi dokuczał Bob pokrywa tę kwestię milczeniem.
Ale godzi się zważyć, ile to kosztuje. Podeszła do mnie bliżej i całą twarz odsłoniła, a wtedy ujrzałem, że to była kobieta podeszłego wieku, starsza od mojej matki, a bardzo stroskana i smutna. Bela zabawi tu jeszcze kilka dni i może uda mi się wyjednać ci przebaczenie…” Wokulski zerwał się od stołu, otworzył okno i postawszy w nim chwilę przeczytał drugi raz list prezesowej; oczy zaiskrzyły mu się, na twarz wystąpiły wypieki. — Książę mój małżonek dopiero za cztery albo pięć dni zjedzie. — I do was — rzekł szyderczo faraon. Pietrek wrzasnął: „wio” tonem, w którym Kasztan i Sarenka wyczuli ostateczne postanowienie, i dwa konie puściły się w górę przedmieścia przyśpieszonym truchtem, który niebawem miał zwolnić. wyprawa dookoła świata
” Henryk Sienkiewicz Potop 68 — Okrutnie się tam pan hetman o konie dla ciebie troszczy — rzekł pan Charłamp, gdy mały rycerz skończył czytać.
A kiedy Żydzi spytali go, czy Bóg przyjmie ich skruchę i uzna ich pokutę za popełnione grzechy, Ozeasz odpowiedział: — Bóg, który przebaczył Kainowi i Achabowi z Niniwy, przyjmie również waszą skruchę. Nie żądaj, abym ci ujawnił tajemnicę. Metta mianowicie pragnęła poślubić Czerwonego Rycerza; nie dlatego że go kochała, ale dlatego, że był on najbogatszym i najpotężniejszym rycerzem w całej okolicy. W wielkim hełmie na głowie i pancerzu, opinającym z przodu i z tyłu jego potężną pierś, wyglądał w blasku na żółtej arenie jak olbrzymi błyszczący żuk. Czytając to wszystko, żali nie trzeba nam wykrzyknąć: E cosi avven, che lanimo ciascuna. Panienki nie miały jaskółczych skrzydeł, ale miały za to oczka takie jak jaskółki; to też upędzały się niemi na wyścigi po okolicy, a co chwila zwracały się ku sobie, aby sobie powiedzieć, jak tu pięknie. Rozdział ten istniał w epoce rycerstwa na „dworach miłości”. Po kilku minutach, nim krzyki ustały, zaszedł fakt, którego Fabrycy oczekiwał z takim lękiem: powóz margrabiny, wracając z teatru, zjawił się na ulicy: woźnica musiał się zatrzymać; zaledwie stępa, przy pomocy nawoływań, powóz zdołał dojechać do bramy. Uciekajmy lub chwyćmy pokornie za nogi, Może się nam da zmiękczyć i cios cofnie srogi».